Dzingli i jedzenie.

Jak wiadomo, PON dla smacznego kaska zrobi wszystko! Dzingli rozwija w tym kierunku swoja inteligencje i opracowuje coraz to nowsze metody dzialania:

Dzingli jest psem pracujacym- co rano bierze swoja pilke i udaje sie z nami do pracy. Caly teren wokol uwaza za swoj, a ze nie ma blisko zadnej ulicy, czesto nadzoruje go samodzielnie. Zaraz obok jest kiosk, gdzie wlasciciele maja zawsze otwarta torbe frolikow dla odwiedzajacych psow. Kiedy tylko nie uwazamy, Dzingli wybiera sie samodzielnie " na zakupy"- wchodzi do kiosku i staje na tylnych lapach, przednie opierajac na ladzie. Jest dobrze wychowana i po otrzymaniu jednego odwraca sie i idzie.

Jednak pewnego dnia, korzystajac z naszej nieuwagi, Dzingli wpadla na duzo lepszy pomysl!

W zasiegu wzroku jest rowniez sklep miesny, polaczony z malym bistro, skad codziennie ulatuja zapachy nie do zignorowania przez typowego PONa. Tak wiec tego dnia przyszedl do nas znajomy, by nam powiedziec, ze nasz dobrze wychowany i odzywiony PON siedzi przed wyjsciem ze sklepu miesnego i wymusza na wychodzacych " haracz", a w najlepszym przypadku robi inspekcje siatek klientow. Przystrojona tego dnia w rozowa kokardke na grzywce wygladala na tyle uroczo, ze nikt sie mogl sie na nia gniewac, a wielu nie moglo sie jej oprzec. Przed przymusowym opuszczeniemu strategicznego miejsca udalo sie jej jeszcze wydebic od samego wlasciciela dwudziestocentymetrowy kawal kielbasy, ktory z wielkim rozzaleniem oddala mi wreszcie ( nie zdazyla sie nim udlawic, chociaz probowala).